Ile czasu trwało poszukiwanie dobrego najemcy
Wczoraj późnym wieczorem wystawiłem 1 ogłoszenie w internecie o chęci wynajęcia jednego z mieszkań, którym zarządzam najmem. Nawet niezbyt specjalnie się postarałem a propos samego opisu:
Wynajmę czyste, wyremontowane mieszkanie w samym centrum przy ul. Sikorskiego. Wszędzie blisko. Mieszkanie bardzo ciepłe i widne. Umeblowane i wyposażone – można od razu zamieszkać. AGD: lodówka, pralka, czajnik, piekarnik (możliwość doposażenia), płyta gazowa. Meble: 2 wersalki, 2 fotele, stolik, 2 hokery, komoda, stolik rtv. Do dyspozycji piwnica. Internet i kablówka po podpisaniu osobnej umowy – w ciągu 2 dni. Parkować można za darmo na ulicy po obu stronach budynku. Koszty użytkowania ok 350 zł, płatne dodatkowo. Kaucja 1.100 zł.
Studentom dziękuję.
Wynajmuję wyłącznie bezpośrednio!!
Machnąłem bardzo prosty i tym samym zrozumiały tytuł:
Ładne mieszkanie 2 pokojowe w ścisłym centrum
I od rana otrzymałem kilka ciekawych telefonów.
Umówienie spotkania
Od wczesnej pory dnia byłem zajęty remontem innego lokalu mieszkalnego, który wykańczam dla swojego klienta; a że termin goni, to byłem raczej zainteresowany spotkaniem z potencjalnym najemcą w godzinach poobiednio-wieczornych.
Zadzwoniła pewna młoda pani, która zapytała, jak najlepiej się ze mną umówić na obejrzenie mieszkanka. Odpowiedziałem, że najlepiej … telefonicznie. A, nieraz trzymają mnie się jakieś tam żarty 🙂
Miała dać mi znać ok 18:00, jak wróci z Poznania.
Wynająłem
No … trzeciej osobie z rzędu, która zadzwoniła i pierwszej, która obejrzała lokal. Pani, o której była mowa powyżej, spóźniła się o 3 godziny. Cóż. Zresztą przypomnij sobie … albo ja to zrobię a propos – co ja z tym „a propos” – rezerwowania sobie nieruchomości. Chodzi mi o pkt 1 porad – na samym końcu przytaczanego artykułu.
Wróćmy na swój tor. Więc zadzwonił jakiś jegomość i łamanym polskim powiedział, że szuka mieszkania. Umówiłem się z nim na lokalu. Dlaczego rzuciłem całą pracę na mieszkaniu (odłożyłem dopiero co przecięty lecz jeszcze nie powieszony karnisz), i pognałem w dresach – no serio – w dresach na spotkanie? Hmmm, też się nad tym zastanawiałem; po drodze przy minus 5 stopniach Celsjusza.
Obcokrajowiec
Obywatel Ukrainy szukał wraz z żoną i dziećmi mieszkania. Dlaczego ten miałby okazać się lepszy od swojaka?
Ponieważ sam kiedyś byłem emigrantem i wiem, jak bardzo osobie w obcym kraju zależy na „własnym” dachu nad głową!! Zresztą wynajmuję już lokal jednemu Ukraińcowi i płatności idą jak ta lala. Inne zaś mieszkanie wynajmuję Rosjance z dziećmi i … też fajnie to chodzi.
Przekonałem się, że tak samo jak ja kiedyś w UK, imigranci są bardzo dobrymi płatnikami. Dlaczego? Ponieważ im zależy. Na czym? Na domu, bo bez tego nie dostaną karty pobytu, a bez niej legalnej pracy. Dzieci nie będą mogły chodzić do przedszkola lub szkoły, a w razie zachorowania żaden lekarz ich nie przyjmie w przychodni. A to są bardzo dobre karty przetargowe, o których istnieniu nie musisz przypominać imigrantowi.
Co o tym sądzisz?
Masz jakieś dobre lub złe doświadczenia z imigrantami? Podziel się w komentarzach
